Siemandero kochani! Z tej strony Ewka Błachnio .
Pytacie, co tam u mnie... No w porzo jest. Piszę, gram, gadam z wiewiórami — kto śledzi mnie na social mediach, ten wie. Kiedyś byłam widywna z Limem... ale! Przypudrowałam oko i pocisnęłam swoją drogą. Machnęłam dyplom „aktora dramatycznego”, a w międzyczasie zakochałam się w stand-upie — nie chcę zapeszać, ale czuję, że z wzajemnością...
— pisze, dzwoni, lajki wysyła... noo ślub lada dzień!
W maju wrzuciłam swój pierwszy program na YouTube pt. „Czy na sali jest mój mąż?” i Wasza reakcja przyniosła mi tyle radości, noo, że weź! Najlepiej! Dziękuje Wam z serducha całego i już nie mogę się doczekać naszego spotkania na żywo! Wpadam do Was z nowiutkim programem pt. „Apokalipsy nie będzie” — tytuł roboczy, ale brzmi tak dobrze, noo, że, nawet jeśli tylko tymczasowy, to i tak się dzielę! Także o, tyle u mnie, ale! Lepiej opowiadajcie co tam u Was? Co dobrego? Filip Puzyr - Trójmiejski komik, improwizator i judoka. Popularyzator sportowego trybu życia i rujnowania go za pomocą alkoholu i złych decyzji. Na co dzień pracuje z dziećmi, więc musi udawać, że stand-up to program pomocy osobom z niedowładem kończyn dolnych. Prywatnie wielki amator świeżego chleba z masłem i solą